MENU
K

Kiedy się dowiedziałem, że Ola i Sylwek chcieliby mieć sesję poślubną za granicą, to najpierw pojawił się uśmiech na twarzy. Po chwili sto pomysłów, gdzie możemy pojechać. Sami mieli wizję, by miejsce było niesamowite oraz nieoblegane przez turystów. Spośród kilku pomysłów, które im przedstawiłem, padł wybór, że będzie to miejsce na sesję ślubną w Portugalii. Dodatkowo złożyło się, że Wizzair oferował na wybrany przez nas termin całkiem dobre ceny biletów, więc nie nie mieliśmy wyjścia. Lecimy do Portugalii! A dokładniej do Lizbony.

Na miejscu mieliśmy trochę czasu, który przeznaczyliśmy na mały scouting miejsc. Zanim trafiliśmy na tę jedyną plażę, mieliśmy okazję sprawdzić kilka innych miejsc i upewnić się w wyborze. Przy okazji zażyliśmy dużo witaminy D i posmakowaliśmy surferowych fal, które tam są ogromne! Szczególnie na plaży Guincho, która również jest cudownym wyborem na sesję. Jest tam wspaniała, drewniana ścieżka prowadząca na plażę.

To jakie wybraliśmy miejsce na sesję ślubną w Portugalii?

W dniu poprzedzającym sesję wybraliśmy się z Sylwkiem na wybraną przez nas plażę, która jeszcze przed wyjazdem miała być numerem jeden. Dotarcie na miejsce okazało się być dość wymagające, czego się nie spodziewaliśmy. Musicie wiedzieć, że nie jest to taka prosta sprawa, bo zejście z klifu jest dość stromą ścieżką. W dwóch miejscach są zaczepione liny do pomocy w bezpiecznym zejściu lub wejściu. Adidasy mocno wskazane! W każdym razie, jeśli nie macie lęku wysokości i zdarza się Wam pochodzić po górach, to nie powinniście mieć problemu. Naprawdę warto się poświęcić, bo widok miejsca jest niesamowity! Niestety tego dnia pogoda była deszczowa i mieliśmy wielkie obawy, czy w ogóle tu jeszcze wrócimy! Tym bardziej z suknią i kilkoma innymi rzeczami, które miały pomóc w sesji. Na szczęście kolejny dzień i atlantycki mikroklimat były łaskawe, a dziewczyny okazały się bardziej dzielne, niż na początku nam się wydawało 🙂

Zapraszam Was na kilkuminutową podróż na jedną z najpiękniejszych plaż w okolicy Lizbony – dla oddania klimatu najlepiej z dźwiękiem 🙂

Jeśli chcecie obejrzeć inną sesję zagraniczną, to zapraszam tutaj.




Comments

Majestatyczne miejsce – byłem tam w tym roku, i wiem że zrobić dobrą sesję w tym miejscu trzeba umieć. Twoja podoba mi się bardzo – jest fajny timeing, świetne czucie pary i klimat. Bardzo na TAK.

Zgadzam się – majestatyczne miejsce i trudne pod kątem warunków. Zmierzając na miejsce sesji wydawało się, że będzie piękny zachód słońca, a momentalnie naszły chmury i zaczęła się robić delikatna mgiełka. Podobnoo tam tak jest – klimat oceaniczny zmienia się co 5 minut. A w Lizbonie nieustannie świeci słońce 😉

Add Your Comment

CLOSE MENU